Biel tutaj jakoby mało kiedy odkrywała niebo, gdy wszelka roślinność rozprasza się i łączy tworząc sitowie z różnorakiej urody kształtów. To wszystko można uświadczyć jednak jedynie na poziomie pasa lub wyżej, bowiem niżej, na ziemi jedyne co rośnie to coś, co przypomina białą, krótką trawę. Pijany las, bo jak nazwa wskazuje, wszędzie nie brak aury słodkiego odpłynięcia. Ziemia raz na jakiś czas zdaje się lekko drgać, drzewa silnie się kołyszą. Ciężko ocenić tego obszerność, jednak biel zdaje się nie mieć końca, i mimo, że nie razi tak w oczy jak ziemska, można się w niej zgubić już chwilę po samym wejściu.
Szelest liści, jaki da się tu słyszeć, jest bardzo specyficzny. Dana jednostka będzie mogła usłyszeć rytm swojej ulubionej melodii granej przez wiatr w najbardziej kojącej wersji, jaką mogła usłyszeć. Jest tylko jeden warunek: dana osoba musi zostać wpierw poinformowana w jakikolwiek sposób o takim działaniu.