Cold hands, white light
Yellow lamps, on blackened skies
Duffel hoods and deep brown eyes
I'll sing you a song that I think you'll like
Nazywa się Alice Jeanne Kenway. Przynajmniej tak brzmi nazwisko, które znalazłem w aktach. Chociaż prawdopodobnie jej prawdziwe jest kompletnie inne...Nie wiem, nie znalazłem. Ale jest pewne, że ma jakiś...
Tak, ma
pseudonim. Nawet dwa. Jeden, ten oficjalny, to
Reign, używa go w depeszach i szyfrach. Drugi to
La Volpe. Lis i Władza, pasuje do niej i to piekielnie.
Ile ma lat? Cóż, trudno powiedzieć - wygląda na dwadzieścia, a w oficjalnych aktach ma wpisane trzydzieści pięć. Podejrzewam jednak, że może to być kłamstwo.
Jakiej jest rasy? A skąd mam wiedzieć, szefie?! Nie przejawiła żadnych nietypowych umiejętności, chyba że chce pan liczyć bycie wredną suką...do tego to jest urodzona...no i tego...No, kobieta, zwykły człowiek!
Należy do Militarium. Co więcej, jest szefową tej całej organizacji wojskowej,
ma rangę generała. Sam chciałbym wiedzieć, jakim cudem to osiągnęła, ale cóż, ma pełną władzę. Nie chcemy zajść jej za skórę, szefie.
On the way you stand, on the way you sway
The way your hair curls in the rain
To the little lines that write your face
Or the winter nights you come and stay
Jeśli chodzi o jej
wygląd...Niezłe ma ciałko. Metr osiemdziesiąt dwa wzrostu i szczupła sylwetka coś jednak dają; dodajmy do tego, szefie, spore piersi, długie, zgrabne nogi, delikatne ręce, szyję jak u łabędzia, grację w ruchach i mamy prawdziwą kobietę! Tak, już, już mówię o konkretach, przepraszam szefa! Ma charakterystyczne, długie, ciemnobrązowe włosy, sięgające do łopatek - kiedyś były one rude. Nikt nie wie, dlaczego zmieniła kolor. Zimne oczy o odcieniu szarej mgły potrafią zabić niejednego rekruta. Rzadko się szef dopatrzy tam uczuć. Zmarszczone brwi nigdy nie wróżą niczego dobrego. Ma ostre rysy twarzy, delikatne usta, które rzadko podkreśla jakąkolwiek szminką, zawsze czuć od niej zapach lawendy, mocnej wódki i prochu strzelniczego. Ubiór? Najczęściej nosi zwykłe ubrania: białą koszulę, spodnie moro, brązowy i znoszony prochowiec, a także fioletową bądź kremową chustę - prezent od jakiejś przyjaciółki.
Gdybym miał ją za to
scharakteryzować, powiedziałbym tak: jest prawdziwą, wyrachowaną suką. Zachowuje chłodny spokój w wielu sytuacjach, lubi się znęcać nad ludźmi, często stosuje też tortury wobec swoich podwładnych. Mówią, że ma wyselekcjowane towarzystwo, którym się zabawia...Nie, nie wiem, o kogo chodzi. Mówią też o tym, że mężczyźni chętnie ulegają jej zimnemu urokowi, wieee pan...to dla nich coś trudnego do zdobycia, myślą, że to łatwa panienka, którą łatwo zdobyć, inni wolą wyzwania. Z drugiej strony jednak wielu, którzy jej nie docenili, rozkłada się teraz w ściekach miasta albo nawet za miastem. Chociaż pogłoski wspominają też o jej bardziej ludzkiej naturze, miłości do kotów, posiadaniu całego stada futrzaków i zamiłowaniu do wszelkich możliwych nałogów...
Cóż, jeśli ma w sobie coś z łagodności, to ukrywa ją bardzo dobrze. Wielu członków Militarium nawet nie wie, że to ona tym wszystkim rządzi, i uważają Generała za mężczyznę, postać mityczną, która nigdy nie zniża się do poziomu zwykłego szeregowca...Cóż, niewiele więcej mam do dodania, nie mogłem zbyt wiele wyciągnąć ze źródeł. Są cholernie zastraszone i boją się mówić, uważają, że jeśli powiedzą zbyt wiele, znajdzie się osoba, która ich uciszy.
And we'll walk the places we always go
A million faces I don't know
I'll say the words you always hopes
Set our hearts racing even though
W aktach nie ma zbyt wiele na temat
jej historii. To, co zdołałem znaleźć, w ogóle nie pokrywa się z naszymi danymi. Data jej urodzin jest najprawdopodobniej fałszywa, bo wskazuje na fakt, że ta dziewczyna urodziła się ponad trzydzieści pięć lat temu, równo 8 kwietnia...a dziś mamy ósmego. Niemniej jednak wątpię, by była to prawdziwa data. Wiem na pewno, że matka miała na imię Jeanne, imienia ojca nie zdołałem poznać - w ogóle wszystkie informacje dotyczące ojca pani Kenway zostały skasowane. Chciała o nim zapomnieć? Źródło wspominało coś o oficerze marynarki, który został z nieznanych przyczyn skazańcem, aczkolwiek uważam to za czysty wymysł. Wydaje się, że Jeanne wychowywała córkę samotnie, mieszkały poza Etheray, gdzieś na wybrzeżu...ale nie podano nazwy miejscowości. Do miasta przybyły, gdyż matka chciała zapewnić córce lepsze życie i wcielić ją do Militarium - według oficjalnych danych była kimś ważnym, kimś w rodzaju konsultanta, chociaż źródła twierdzą, że w rzeczywistości miała jedynie znikomy wpływ na sytuację i była jedynie marionetką wyżej postawionych od siebie. Dotarłem do informacji o nieznanym mężczyźnie, który szkolił młodą Alice - człowiek ten był poprzednim generałem, a dziś już nie żyje. Zmarł na zawał serca, starość nie radość i w ogóle. Udało mi się ustalić, że zastępował dziewczynie ojca i swatał ją ze swoim synem, ale do ślubu nie doszło, bo chłopak się nie spodobał tej dumnej...znaczy, khm, wie szef, jak to się skończyło.
Wstąpiła do armii w wieku 17 lat. Nie wiem, jak udało jej się osiągnąć obecny status, ale istnieją dwie rozbieżne wersje i trudno mi ustalić, która może być prawdziwa. Jedna mówi tak: po wstąpieniu do armii Alice trenowała zawzięcie jak nigdy. Stary generał Read szkolił ją, uczyła się też od braci Shepard, prawdziwych mistrzów snajperki i walki wręcz. Odbyła parę misji wojskowych. Za zasługi była awansowana tak, jak trzeba, no i teraz jest tym, kim jest. Druga nie brzmi tak sielankowo. Mówi o trupach, o tajemniczo zaginionych ludziach, o okrytych mgłą tajemnicy planach i skrytobójstwach, o zastrzelonych z karabinu snajperskiego w biały dzień ofiarach. O tajemniczym osobniku wspierającym każdy jej krok. Z tego, co wiem, nie ma żadnego rodzeństwa, była jedynaczką, jednak ktoś stale jej towarzyszy i stale pisze do kogoś listy. Nigdy nie udało się odkryć, do kogo. W alkoholizm i nikotynizm popadła zaraz na początku służby, wiele osób sądzi, że w ten sposób musiała odreagować. Początkowo ludzie uważali to za dziwne i próbowali jej blokować drogę, ale parę trupów przekonało ich, że nie warto zadzierać z Alice Kenway. Ja jestem tego samego zdania.
Udało mi się jeszcze dowiedzieć
czegoś ciekawego. Na przykład:
- uwielbia używać broni palnej i wcale się z tym nie kryje. Chętnie strzeli nawet do podwładnego. Tak.
- lubi kakao, ale za to nienawidzi gorzkiej herbaty - zawsze musi sobie posłodzić to, co pije
- kiedy wyrusza w podróż poza Anglię, to najczęściej używa statku lub pociągu
- kocha koty i najłatwiej przekupić ją tymże futrzakiem
- bardzo często pije whiskey...
- i pali papierosy
- jej ulubionym typem broni są karabiny snajperskie - część zabójstw w mieście popełnianych z użyciem tej broni może być jej dziełem, choć równie dobrze nie musi
- jest biseksualna
- rzadko kiedy zobaczysz ją w spódnicy, ale i to się zdarza.