Po przebrnięciu przez schody, szalonej jeździe windą, no i dłuższym spacerze przez plątaninę korytarzy docierasz do serca Czarnego Domu - jest nim gabinet obecnego Generała, człowieka, którego niewielu widziało na oczy...i o którym nie wiadomo prawie nic. Gdy pomyślnie przechodzisz kontrolę uzbrojonych po zęby wartowników, rozlega się zgrzyt otwieranych drzwi - znak, że Generał pozwala ci wejść. Wchodząc, o dziwo nie zauważasz nic nadzwyczajnego. Ściany pomalowane na błękitno, duże prostokątne okno, wiecznie zasłonięte przez fioletowe, grube zasłony, ogromny obraz w złotych ramach przedstawiający kruka siedzącego na gałęzi kwitnącej wiśni, do tego mahoniowe meble i mnóstwo książek. Wydawałoby się, że jest to gabinet jak wszystkie inne. Przeczą temu jednak nowoczesny laptop, na który musiałbyś harować przez wiele lat, uzbrojony w nietypowe oprogramowanie, grube jak encyklopedie kartoteki ukryte w dostojnych komodach oraz pokaźna kolekcja broni - od lśniących, zapewne regularnie polerowanych katan sprzed lat aż do najnowocześniejszych pistoletów. Twarzy samego Generała nie uda ci się zobaczyć; zwykle jego oblicze zakrywa bowiem lisia maska...