Gdy wchodzisz do sekretariatu, nie zauważasz nic dziwnego - ot, biurka, krzesła, szafki, komputery z drukarkami, z których ciągle wypada mnóstwo zadrukowanych charakterystyczną drobną czcionką papierów, no i telefony. Wiecznie rozdzwonione telefony, które odbierają uczynne, zdyszane sekretarki w mundurach Militarium.
- Poziom III, Black House, z kim połączyć?
- Przykro mi, proszę pana, podporucznik Ryota jest w tej chwili nieosiągalny. Może pan zostawić wiadomość?
-Przepraszam panią, pani major, doszło do nieporozumienia i rozkaz numer 33 jeszcze nie dotarł do jednostki...Tak, postaramy się to naprawić. Tak, oczywiście...Tak, przekażę...
W chwili, gdy chrząkasz, zirytowany, podbiega do ciebie jedna z nich - szczupła, bladawa okularnica z rudymi włosami zaczesanymi w mysi ogonek. Salutuje ci, potem pyta, jak każda z nich:
- W czym mogę pomóc?